Na moje redakcyjne biurko trafił niskobudżetowy zestaw dla graczy, składający się z podświetlanej klawiatury i myszki kosztujący około 100 zł. Sprawdziłem, czy poza niską ceną oferuje też dobrą jakość.
Zawartość opakowania
W dość solidnym i fajnym kartonowym pudełku, oprócz właściwej zawartości zapakowanej w folię znajdziemy też kilka papierków.
Klawiatura MB24
Najważniejsze cechy:
- wymiary 449,7 x 148,4 x 35,6 mm
- waga 898 g
- komunikacja przewodowa ( USB 2.0 )
- długość przewodu 2 m
- liczba klawiszy 110 ( podświetlanych )
Klawiatura prezentuje się naprawdę nieźle, a wrażenia z użytkowania są jak najbardziej pozytywne. Dzięki nie najmniejszej wadze jest bardzo stabilna i pewnie się na niej gra lub piszę teksty. Design jest prosty, a zarazem bardzo interesujący.
110 wysokoprofilowych podświetlanych na niebiesko klawiszy z laserowo grawerowanymi znakami i specjalnie zaprojektowaną membranę o podwyższonej żywotności z pewnością przykuwa uwagę. Podświetlenie można oczywiście wyłączyć ( przycisk SCRLK ), ale po pierwsze sprzęt traci swój urok, a po drugie przy wyłączonym podświetleniu prawie w ogóle nie widać napisów na klawiszach, przez co wygodna praca jest niemożliwa, chyba że potrafimy pisać nie patrząc na klawiaturę.
Do jakości wykonania i spasowania poszczególnych elementów nie można mieć uwag. Mamy tutaj plastik, ale bardzo dobrej jakości, a do tego niezbierający odcisków placów, czego nie można powiedzieć o kurzu. W czasie moich testów nic tutaj nie skrzypiało ani nie trzeszczało.
Na samej górze mamy kilka przycisków multimedialnych np. do regulacji głośności systemu.
Pod spodem znajdziemy dwie nóżki zwiększające kąt nachylenia i cztery gumowe podstawki antypoślizgowe, które nawet dobrze ochraniają przed ślizganiem się po powierzchni naszego biurka.
Ogólnie mówiąc klawiatura MB24 to bardzo udany produkt o niezłej jakości wykonania, wyglądzie, ale także bardzo dobrej wygodzie użytkowania.
Myszka MS2K
Najważniejsze cechy:
- sensor optyczny
- rozdzielczość 1000, 1600 i 2000 DPI
- komunikacja przewodowa
- długość przewodu 2 m
- waga 128 g
- wymiary 119,1 x 64,6 x 36,7 mm
Myszka oczywiście stylistyką pasuje do klawiatury, choć mam wrażenie, że ma o wiele bardziej futurystyczny design. Tutaj też mamy bardzo dobry i fajny w dotyku plastik.
To, co się rzuca w oczy to budowa myszki, która oprócz bocznych przycisków jest symetryczna, dzięki czemu mogą ją wygodnie używać osoby prawo i lewo ręczne, ale z naciskiem na grupę pierwszą.
U góry oprócz standardowego prawego i lewego przycisku, mamy rolkę i mały guziczek do zmiany czułości. Dostępne są takie warianty 1000, 1600 i 2000 DPI.
Jak pisałem wcześniej pod prawym kciukiem znajdziemy wygodne przyciski szczególnie przydatne przy przeglądaniu stron internetowych.
Pod spodem zauważymy 4 ślizgacze i sensor. W czasie testu zauważyłem, że myszka nie działa zbyt dobrze śliskiej powierzchni, mowa tu oczywiście o działającym skokowo kursorze. Użycie podkładki rozwiązało ten problem.
Ogólnie design bardzo mi się podoba, podświetlany na niebiesko “garb”, rolka i żeberka pod przyciskami wyglądają naprawdę świetnie, choć tutaj warto dodać, że podświetlenia nie można wyłączyć, a podczas testu zaobserwowałem, że świeci ono nawet po wyłączeniu komputera. Drobną uwagę też mam do zbyt małej ( jak dla mnie ) wagi gryzonia. Jakby producent dodał kilka gramów, to by było o wiele lepiej, ale poza tym wygoda użytkowania na duży plus.
Podsumowanie
Zestaw CM Storm Devastator udowadnia, że peryferia dla graczy wcale nie muszą być drogie. Wiadomo, że są na rynku dostępne o wiele droższe, ale tutaj dostajemy wystarczającą jakość, przykuwający uwagę design i wygodę użytkowania, a wszystko to za niewielkie pieniądze. Moim zdaniem zestaw warty uwagi i polecenia.